Babcine orzeszki
Miła staruszka w autobusie oferuje współpasażerowi orzeszki z torebki. Mężczyzna ociąga się przez chwilę, ale w końcu nie może się powstrzymać i zjada garstkę. Zauważa jednak, że starsza kobieta nie je ich wcale.
— A dlaczego Pani nie je orzeszków?
— Młody człowieku — odpowiada babcia — moje zęby nie dają sobie z nimi rady.
— No to po co je Pani kupuje?
— Bo uwielbiam tę czekoladę, w której są zatopione!