Syn w szpitalu
Jasiu dzwoni do matki:
— Mamo, jestem w szpitalu, ale już wszystko w porządku.
— Weź przestań się wygłupiać! Jesteś lekarzem już od trzech lat.
Jasiu dzwoni do matki:
— Mamo, jestem w szpitalu, ale już wszystko w porządku.
— Weź przestań się wygłupiać! Jesteś lekarzem już od trzech lat.
Przychodzi baba do lekarza psychatry i mówi:
— Musi Pan coś zrobić z moim mężem! Ja zwariuję!
— Co się stało? — pyta lekarz.
— Mąż zachowuje się strasznie dziwnie. — tłumaczy baba — codziennie wypija swoją poranną kawę, a potem zjada kubek. Zostawia tylko ucho!
— To faktycznie dziwne — lekarz odpowiada z zastanowieniem — przecież ucho smakuje najlepiej.
Czeski doktor do pacjenta:
— Mam dla pana dobrą i złą wiadomość.
— Poproszę najpierw dobrą — mówi pacjent słabym głosem.
— Został panu jeszcze jeden dzień życia!
— Ojej... To w takim razie jaka jest ta zła wiadomość?
— Miałem to panu powiedzieć wczoraj.
Przychodzi martwa baba do lekarza, a lekarz do niej:
— Gdzie mi się pani tu rozkłada?
— A co, miałam gnić w poczekalni?
Ciężko poparzony pacjent pyta lekarza:
— Panie doktorze! Nie bardzo rozumiem, czemu na oparzenia przepisał mi pan Viagrę?
— Żeby się panu kołdra do brzucha nie przyklejała.
Przychodzi baba do lekarza:
— Jestem skonana.
— A ja z "Gwiezdnych Wojen"
Dwójka sąsiadów spotyka się na korytarzu.
— Dzień dobry sąsiedzie! A skąd ma pan takiego siniaka na karku?
— Byłem u lekarza, bo mam łupież. I ten lekarz kazał mi się nacierać wodą toaletową.
— No i pomogło?
— A skąd... Nacierałem, nacierałem aż w końcu na kark spadła mi deska sedesowa.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
— Panie doktorze, mam problemy ze snem.
— Doskonale się składa — odpowiada lekarz — mam na to świetne pigułki.
— Jak często trzeba je brać? — pyta baba.
— Co dwie godziny.
Zięć odwiedza teściową w szpitalu. Idzie do ordynatora i pyta:
— Jest jakaś nadzieja?
A lekarz na to:
— Przykro mi... Jutro wychodzi!