Być kurą
Pewnej nocy Stefan ocknął się nagle w białym pomieszczeniu. Na białym krześle przy białym biurku zobaczył starszego mężczyznę z długą, siwą brodą.
— Synu, mam dla Ciebie złą wiadomość — powiedział starzec — zakończyłeś właśnie swoje doczesne życie. Sporo nagrzeszyłeś, w swoim następnym wcieleniu możesz więc zostać krową albo kurą. Wybieraj.
— Hmm... — zastanowił się Stefan — krowa ma zazwyczaj przerąbane, bo je tylko ciągle trawę i daje mleko. Wolę być kurą!
Świat zawirował i Stefan znalazł się na wiejskim podwórku, przed drzwiami kurnika. Chwilę później podszedł do niego kogut.
— Witaj, nowa kuro. W tym gospodarstwie będziesz znosiła jajka. Spróbuj teraz napiąć się trochę i zagdakać.
Stefan napiął się ostrożnie i wydał z siebie niezdarne gdaknięcie. Jakież było jego zdziwienie, gdy z kupra wyleciało mu jajko. "Ale super!" - pomyślał. Zniósł jeszcze jedno, i jeszcze jedno i jeszcze...
Wtem poczuł jak żona potrząsa go za ramię:
— Stefan, Stefan, obudź się do cholery, zasrałeś całe łóżko!