Syn w szpitalu
Jasiu dzwoni do matki:
— Mamo, jestem w szpitalu, ale już wszystko w porządku.
— Weź przestań się wygłupiać! Jesteś lekarzem już od trzech lat.
Jasiu dzwoni do matki:
— Mamo, jestem w szpitalu, ale już wszystko w porządku.
— Weź przestań się wygłupiać! Jesteś lekarzem już od trzech lat.
Rodzinna kolacja. Mały Jasiu wygląda na strapionego. W końcu mama pyta go:
— Co się stało, Jasiu?
— Nie lubię mojej siostry.
— No to odłóż ją na brzeg talerza!
— Mateuszku, czy ja jestem złą matką?
— Mam na imię Jasiu...
— Tato, tato! — woła Jasiu
— Co, synku?
— Czy ja jestem adoptowany?
— Byłeś, ale Cię zwrócili.
Ksiądz pyta Jasia na religii:
— Co musimy zrobić, aby uzyskać rozgrzeszenie?
— Musimy grzeszyć — odpowiada dziecko.
Dzieci rysują aniołki na lekcji religii. Aniołek Jasia ma cztery skrzydełka.
— Jasiu, widziałeś aniołka z czterema skrzydełkami?
— A widział ksiądz z dwoma? — odpowiada Jasiu księdzu.
Mały Jasio uczy się jeździć na rowerze:
— Mamo, patrz, jadę bez jednej ręki!
— Mamo, patrz, jadę bez drugiej ręki!
Po chwili:
— Mamo, patrz, jadę bez zębów!
Pepíček zwiedza z ojcem zabytkową cerkiew:
— Tata, a co to są te ikony?
— To są święte obrazki, Jasiu.
— A czemu Windows ma ich tyle?
— Bo potrzeba cudu żeby zadziałał.
Zirytowany nauczyciel podczas lekcji:
— Wszyscy, którzy uważają, że są głupi - niech wstaną!
Wszyscy siedzą.
— Na pewno są wśród nas jacyś głupi uczniowie! — zachęca nauczyciel.
Wstaje Jasio.
— Oo, Jasiu, myślisz, że jesteś głupi?
— W sumie nie — odpowiada Jasio — ale trochę smutno mi, że stoi tylko pan.