Nadzieja
Zięć odwiedza teściową w szpitalu. Idzie do ordynatora i pyta:
— Jest jakaś nadzieja?
A lekarz na to:
— Przykro mi... Jutro wychodzi!
Witaj w zbiorze najśmieszniejszych kawałów w polskim Internecie :-). Zamieszczamy tu dowcipy, które nas śmieszą i mamy nadzieję, że masz podobne poczucie humoru. Przygotuj się na dużo uśmiechu!
Zięć odwiedza teściową w szpitalu. Idzie do ordynatora i pyta:
— Jest jakaś nadzieja?
A lekarz na to:
— Przykro mi... Jutro wychodzi!
Żona do męża:
— Zobacz, ile mógłbyś odłożyć pieniędzy gdybyś nie pił przez miesiąc...
— No, to by była kupa pieniędzy. Z dziesięć litrów wódki można by za to kupić.
— Pożycz dwieście złotych.
— Nie mogę, mam tylko sto złotych.
— To daj, a stówę będziesz mi winien.
O pierwszej w nocy wraca mąż z knajpy do domu. Żona się budzi i pyta:
— Która godzina?
— Dziesiąta.
W tej chwili zegar wybija pierwszą.
— Kłamiesz! Zegar wybił tylko raz!
— Raz, raz, a jak miał wybić zero?
Do sex-shopu wchodzi facet i prosi o nadmuchiwaną lalkę:
— Czy mi się zdaje, czy w zeszłym tygodniu kupił pan jedną. Czyżby się zepsuła?
— Nie, nie zepsuła się. Już tamtej nie kocham.
Krasnoludki postanowiły podglądać sierotkę Marysię podczas kąpieli. Utworzyły piramidę, wchodząc jeden na drugiego a na samym szczycie najmniejszy z nich zagląda przez dziurkę od klucza i relacjonuje reszcie.
— Odkręciła wodę... odkręciła wodę... odkręciła wodę... odkręciła wodę... — przekazują wiadomość kolejne krasnoludki w piramidzie.
— Zdjęła bluzkę... zdjęła bluzkę... zdjęła bluzkę... zdjęła bluzkę...
— Stoi... stoi... mi też... mi też...
Idzie wariat drogą i niesie szybę. Spotyka go drugi wariat i pyta:
— Po co ci ta szyba?
— Będę robił szybowiec.
— To nie robisz już czołgu?
— Nie, gąsienica mi zdechła.
Żona stoi na drabinie i maluje sufit. W pewnej chwili mówi do męża:
— Gdybym, nie daj Boże, spadła – to w przerwie meczu zadzwoń po pogotowie.
Na budowie:
— Panie majster! Panie majster! Nieszczęście!
— Co się stało?
— Dom się zawalił...
— A mówiłem! Mówiłem, żeby nie rozbierać rusztowań zanim nie położycie tapet!
— Dlaczego podczas mszy w kościele w Wąchocku wszyscy wierni noszą kaski na głowie?
— Bo urwał się sznur od dzwonu i kościelny rzuca w niego cegłami.